Dzisiaj o moich włosach, ale nie tak krótko jak poprzednio. Jak wiecie przyciemniłam włosy farbą z Marion Natura Styl w kolorze ciemny brąz. Te osoby, które rozjaśniały włosy wiedzą, że z włosów rozjaśnianych (w moim przypadku już kilka razy) kolory ciemne schodzą błyskawicznie. Tak było i u mnie. Po dwóch myciach farba dość mocno się spłukała KLIK. Musiałam tez mocno oczyścić włosy więc użyłam do tego szamponu oczyszczającego wymieszanego z sodą oczyszczoną. Po tej mieszance kolor jeszcze bardziej zszedł.
W czasie 2 tygodni musiałam myć włosy praktycznie codziennie lub co drugi dzień, bo robiłam rożne prace koło domu i albo mi coś naleciało, albo cały dzień na gorącym słonku sprawił, że strasznie się wysuszyły i jedyne co im mogło pomóc to ich umycie i mocne nawilżenie. Kolor praktycznie wrócił do poprzedniego, może był o 1 ton ciemniejszy ze złotym gdzieniegdzie lekko rudawym połyskiem. Mam w domu jeszcze ciemną farbę, ale w takim spłukanym kolorze nie czuje się dobrze, wyglądam blado i tak jakbym była chora, dlatego też stwierdziłam, że nałożę jakaś farbę w podobnym kolorze, bo wolę już mieć jasne włosy + odrosty jak wyjadę, niż rudy poblask, z którym wyglądam niekorzystnie. Pewnie jakbym nigdzie nie jechała to położyłam bym ciemną farbę, bo za jakiś czas mogłabym poprawić kolor, gdyby mocno się spłukał, ale tutaj przez 2 miesiące nie będę miała dostępu do farb.
Kupiłam na promocji za 15 zł farbę Garnier Olia w kolorze 8.31 czyli złocisty popielaty blond. Niestety raz już użyłam tą farbę i średnio byłam zadowolona. Tym razem jestem bardzo niezadowolona. Zazwyczaj farby wychodzą ton ciemniej dlatego wzięłam na poziomie 8. Zamiast ładnego blondu otrzymałam spłukany rudy z żółtymi pasemkami kolor, w którym wyglądam tragicznie. Taka typowa żarówa, jak po rozjaśnianiu. Już kolor przed był o wiele lepszy.
Dodatkowo ta farba zniszczyła mi bardzo końcówki, były spalone i nie dało się nic z nimi zrobić. Wcześniej nie były jakieś super, ale wystarczyła odżywka w sprayu i były miękkie, teraz nawet ona nie pomaga. Niby farba bez amoniaku, a działa to na moje włosy jeszcze gorzej niż z amoniakiem. Włosy po tej farbie były tragiczne. Naprawdę kupie zwykłą Joannę za 5 złotych i włosy są fajne i miękkie, a tutaj taki hit reklamowy, a taka beznadzieja w praktyce. Nie polecam i nie kupię więcej. Już tak fajnie zapuściłam swoje włosy, brakowało mi 5 cm aby były do biustu, czyli takiej długości do jakiej dążę od dwóch lat i lipa.
Wytrzymałam dwa dni i zrobiłam moją mieszankę, która dotychczas zawsze mnie ratowała czyli Gołębi popiel + Szlachetna perła z Joanny z szamponem na 15-20 minut. Kolor się ochłodził, lekko rozjaśnił ale ogólnie podoba mi się i o wiele lepiej wyglądam. Musiałam też podciąć końcówki, bo przyrównanie ich do miotełki to nawet nie było to ;/ Tak wyglądają po tej mieszance:
Ogólnie to mieszanka ta rozjaśniła trochę włosy, ale nie przeszkadza mi to. Mam takie delikatne ombre. Końcówki dalej nie są idealne, ale po powrocie do polski zetnę z 5 cm, niech mają też coś od życia :D Co do szamponu to cały czas używam ten pomarańczowy z Garnier Doux dla dzieci, a odżywki to niebieska nawilżająca z Isany, Isana Professional z olejkami, maska Gliss Kur Shea Cashmere + olejek Bioelixire na końcówki.
Sądząc po opiniach na blogu, nie tylko ja jestem niezadowolona z tej farby, kurcze nie sądziłam, że taka farba tak zniszczy mi włosy. Niby bez amoniaku, niby jakieś olejki ma, a jest że tak powiem do d... Teraz czeka mnie mocne nawilżanie włosów.
Czy u Was też farba Garnier Olia się nie sprawdziła ??
VEA :)
Blogger Comment
Facebook Comment