O mojej ulubionej maskarze czyli Eveline Big Volume Lash

Za oknem już śnieg, a ja dzisiaj powiem kilka słów o mojej ulubionej maskarze z firmy Eveline - Big Volume Lash :) Jest nie droga, bo dałam za nią 15 zł. Jeśli chodzi o dostępność to ja ją kupiłam w drogerii Strade, bo w Rossmannie (przynajmniej u mnie) jej nie było.


Opakowanie czarne ze złotymi napisami. Nie rzuca się od razu w oczy, ale postanowiłam zaryzykować i kupić ją. No i nie żałuje :) Bardzo dobrze pogrubia i wydłuża rzęsy, nie robi jakiś grudek czy mega sklejonych rzęs. Mi ich w ogóle nie skleja, a efekt jest bardzo fajny. Jest bardzo wydajna - używam ja od wakacji prawie codziennie, a jeszcze zostało mi bardzo dużo. Jest trochę "grubaśnia", ale zawsze zmieści się do torebki :D Uwielbiam jej szczoteczkę silikonową, która dokładnie rozdziela rzęsy. 

Efekt po jednym pociągnięciu maskarą:


PLUSY:
- pogrubia
- wydłuża
- nie skleja rzęs
- wydajna
- tania
- bardzo fajna szczoteczka
- nie obsypuje się

MINUSY:
- nie zauważyłam


Jak widać wyżej tusz i góry szczoteczki nie zostaje w nadmiarze. Grzebyczek mi się bardzo podoba i na pewno zostawię go sobie, gdy tusz wykończę. Kupię ją ponownie. Polecam!

PS: Dzisiaj na moim drugim blogu pokazałam mój prezent Mikołajkowy - aparat, więc zdjęcia będą już w lepszej jakości. Pojawi się tam także post o graficznym menu do pobrania :) 

Dziękuję za uwagę : )

Udostępnij w Google +

Veronika (veronique228)

Nazywam się Weronika i prowadze tego bloga. Znajdziecie tu dużo postów urodowych, lifestylowych jak i wykonane przeze mnie DIY. Mam nadzieję, że miło spędzicie tu czas :) Więcej o mojej osobie w zakładce "O mnie".
    Blogger Comment
    Facebook Comment

27 komentarzy :

  1. Ja mam jakiś dziwny fetysz i nie przepadam za silikonowymi szczoteczkami :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie odwrotnie - nie lubie tych z tymi włoskami, bo strasznie sklejają mi rzęsy :)

      Usuń
  2. Nigdy jej nie widziałam, ale teraz spróbuję ją wypatrzyć w rossmannie bo moje tusze sobie wyschły, ale w sumie się im nie dziwię :D No i skoro minusów nie ma to tym bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie używałam...ja nadal chyba szukam swojego ulubieńca:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już znalazłam, o ile znów nie wycofają mi mojej ulubionej maskary ;/

      Usuń
  4. Lubię silikonowe szczoteczki, więc to coś dla mnie :) Efekt bardzo ładny już przy jednej warstwie, poszukam tego tuszu jak tylko skończę swoje zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Efekt jak po jednym pociągnięciu jest naprawdę bardzo fajny ;) Jeszcze go nie miałam, ale widać, że muszę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię niebieską wersję, co jakiś czas do niej wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie przepadam za takimi wielkimi silikonowymi szczotami :) ale efekt fajny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie skończyła mi się maskara. Skoro polecasz tę... może spróbuję :) Efekt jest świetny :3
    Pozdrawiam i obserwuję :)
    ( u mnie zawsze obserwacja za obserwację )
    http://just-click-to-heaven.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Efekt fajny ja jednak jestem wierna tuszom Maybelline :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam, teraz aktualnie mam mascarę z Wibo.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny efekt! Bardzo lubię takie naturalne wydanie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię takie dość spore szczoteczki w tuszach do rzęs.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajna ; ) a twoje rzęsy są piękne! : *
    Obserwuję Oraz Zapraszam również do siebie na nowy odświeżony blog oraz info ! : *
    http://vizualny-swiat.blogspot.com/ Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę sie mu przyjrzeć:)
    Od siebie mogę polecić Volume Build z Oriflame:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nie rozstaję się z tuszami MaxFactor - są moimi ulubionymi :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja nie rozstaję się z tuszami MaxFactor - są moimi ulubionymi :)

    OdpowiedzUsuń