Czy oddalibyście rodziców do Domu Spokojnej Starości ?

Niedawno oglądałam pewien reportaż o pewnym Domu Spokojnej Starości, gdzie znęcano się nad swoimi podopiecznymi, który skłonił mnie do napisania tego wpisu.

Temat dla niektórych trudny jak i łatwy. Są osoby, które nigdy nie oddałyby rodziców do tzw. domu starców, a są tacy, którzy nie widzą w tym nic złego. Jak to jest ze mną ? Mam rodzinę w Niemczech. Nie utrzymujemy praktycznie kontaktu, ale czasem słyszę od dziadka co u nich słychać. Ostatnio znów usłyszałam, że kolejna ciotka znalazła się w takim domu. Dla nich to nic złego. Z tego co usłyszałam od rodziny, to tam to jest normalne, ktoś zachorował, jest stary i potrzebuje opieki, więc Dom Spokojnej Starości jest odpowiednim rozwiązaniem. Zrozumiałabym to, gdyby byli bardzo zajęci lub nie mieli pieniędzy, ale mogę tu użyć stwierdzenia "śpią na kasie".

Mam sąsiadkę, która mieszka obok mnie. Jej mama niedawno miała wylew. Często musiała jeździć na rehabilitacje, ktoś musi się nią opiekować, bo biedaczka jest w dół sparaliżowana, ale z każdą rehabilitacją lepiej jej idzie stawianie kolejnych kroków. Jej córka mogłaby ją oddać, gdzieś gdzie by się nią zajęli, ale tego nie zrobiła, i tutaj mój szacunek do niej bardzo wzrósł.
Wiele się słyszy, ze w takich zakładach znęcają się nad starszymi ludźmi, wykańczają ich psychicznie jak i fizycznie. Nie chodzi mi tutaj, aby przedstawić takie organizacje w złym świetle, chcę po prostu poznać Wasze zdanie na ten temat.

Czy ja bym oddała swoich rodziców do domu starców ? Nie. Dlaczego ? Moi rodzice opiekowali się mną od kiedy się urodziłam w chorobie i zdrowiu, gdy byłam załamana i szczęśliwa. Nie rozumiem, dlaczego miałabym ich oddać, bo są starzy czy schorowani. Gdybym na prawdę nie mogła się zająć tatem czy mamą, wynajęłabym opiekunkę, ustaliła jakiś grafik z bratem, kto kiedy przyjedzie lub zabrałabym ich do siebie, ale nie pozbawiłabym ich na starość, własnego domu, w którym przeżyliśmy razem wspaniałe chwile. Nie potrafiłabym zasnąć, ciągle zastanawiałabym się czy nie dzieje im się tam krzywda, jak są traktowani, co dostali na obiad, czy mają z kim porozmawiać, wypić kawę czy herbatę.

To jest tylko i moje zdanie. Nie każdy ma czas żeby zająć się swoja chorą matką czy ojcem, nie każdy ma pieniądze, żeby wynająć opiekunkę. Wiem o tym bardzo dobrze. Jak tak słucham opowiadań mojego dziadka o tym co się dzieje u mojej rodziny w Niemczech to odnoszę wrażenie, że ludzi, którzy żyją biednie i skromnie, bardziej są związani emocjonalnie ze swoja rodziną niż ci, którzy mają pieniądze i wszystko mogą sobie za nie kupić. Serio wszystko ? Nie sądzę. Wiem, każdy jest inny, nie mówię, że ci którzy mają dużo pieniędzy są gorsi, bo tak wcale nie jest, po prostu zrobiłam porównanie do mojej małej rodziny czyli mamy, taty, brata i mnie, a do nich.

Teraz chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat, co Wy byście zrobili ?
źródło zdjęcia
VEA :)
Udostępnij w Google +

Veronika (veronique228)

Nazywam się Weronika i prowadze tego bloga. Znajdziecie tu dużo postów urodowych, lifestylowych jak i wykonane przeze mnie DIY. Mam nadzieję, że miło spędzicie tu czas :) Więcej o mojej osobie w zakładce "O mnie".
    Blogger Comment
    Facebook Comment

98 komentarzy :

  1. Mam identyczne zdanie jak ty, ja również nie oddałabym rodziców. Bo skoro oni przez tyle lat opiekowali się mną to chyba jestem im coś winna, a po za tym źle bym się z tym czuła wiedząc, że przebywają całe dnie z obcymi ludźmi, kiedy spokojnie mogliby być w domu ze mną.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam identyczne zdanie. Nigdy nie pozbyłabym się rodziców - bo dla mnie "oddawanie" do domu starców to właśnie pozbywanie się. Sama nazwa "oddawanie" wiele mówi..
    Wg mnie postępują tak ludzie wygodni i egoistyczni. Jestem jednak osobą wierzącą. Wierzę w Boga i jestem przekonana, że każdy z nas będzie odpowiadał za swoje czyny. Za te również.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie oddałabym mojej mamy. Wychowała nas, zawsze wspierała w ciężkich chwilach nawet gdy odwaliłam jakąś głupotę zawsze mogłam liczyć właśnie na nią. Nie tylko nie oddałabym jej do domu starców, ale uważam też że w dorosłym życiu, będąc już "na swoim" powinniśmy pamiętać o swoich rodzicach. Ja staram się dzwonić do mamy jak najczęściej i odwiedzać ją w miarę swoich możliwości. Nie chciałabym by kiedykolwiek czuła się opuszczona lub zapomniana. Jestem jednak w tej dobrej sytuacji, że mam jeszcze dwie młodsze siostry (jedna ma dopiero 8 lat), więc mama raczej nie może narzekać na brak uwagi:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tu nawet nie chodzi o fakt znęcania się nad podopiecznymi, bo myślę, że ostatecznie takie rzeczy można sprawdzić. Dla mnie oddanie rodziców do domu starców wydaje się (jak na razie) niedopuszczalne. Czułabym po prostu, że jako najbliższa im osoba wyrządzam im największą krzywdę. Wiem, że nie raz mimo dobrej opieki starsi ludzie popadają w depresję, tęsknią, czują się pozostawieni sami sobie i zagubieni. Mam nadzieję, że w mojej bliskiej rodzinie nigdy nie będzie takiej potrzeby.

    Zdaję sobie jednak sprawę, że rzeczywistość czasem weryfikuje nasze chęci, bo wielu osobom ciężko jest znaleźć alternatywę i ostatecznie oddają bliskich do takich domów. W takim przypadku ważny jest częsty kontakt, odwiedziny, dawanie odczuć, że się kocha, pamięta i tęskni.

    Sam zwrot "oddanie do domu starców" jak pisała koleżanka wyżej, bardzo negatywny wydźwięk i kojarzy mi się z "oddaniem" niechcianego zwierzęcia do schroniska. Jeśli ktoś podchodzi do tego w ten sposób (chce się pozbyć ciężaru) to chyba jest najbardziej przykra sytuacja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również rodziców nie oddałabym.. Chyba, że zmusiłaby mnie do tego sytuacja życiowa. Wyjechałabym np. gdzieś daleko, a tu nie miałby się kto nimi opiekować. Wtedy nie widziałabym chyba w tym nic złego, ale chciałabym zapewnić im dobre warunki, a nie oddać do meliny. Ale jeśli już robi się to z czystą premedytacją.. nie, nie..

    OdpowiedzUsuń
  6. No to będę chyba pierwszą osobą, która napiszę, że oddałabym rodziców do domu starców. Jeżeli nie miałabym nikogo 24 godz na dobę w domu i musiała chodzić do pracy, to oddałabym mamę do domu starców, jeżeli potrzebowałaby ona ciągłej opieki. Starsze i schorowane osoby często nie mają chęci mieszkać tam gdzie są np. małe dzieci, bo im po prostu przeszkadzają. Nie każdy też może pozwolić sobie na zrezygnowanie z pracy i siedzenie w domu. Mamy znajomych, których babcia zachorowała, jest sparaliżowana, a że jej córka siedziała w domu to się nią opiekowała, do momentu, kiedy babcia nie zachorowała na Alzheimera i zaczęły się większe problemy (np. smarowanie ścian swoimi odchodami) i wtedy po prostu została oddana do domu starców. Oddana, nie znaczy zapomniana - odwiedzają ją codziennie, ale po prostu córka tej kobiety sama siebie zaczęła wykańczać psychicznie bo nie potrafiła sobie poradzić z chorą osobą. Starsze osoby poza tym lubią przebywać w towarzystwie innych starszych osób - mają jakieś wspólne tematy, mogą wspólne wykonywać różne rzeczy, a często wszyscy najbliższy znajomi takiej osoby już umarły i jeżeli siedzi w domu z córką czy synem to nie ma możliwości z nikim w swoim wieku porozmawiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, oddana nie znaczy zapomniana, lecz często tak jest, ze na początku często odwiedzają a po roku, dwóch zapominają i robią to coraz rzadziej, bo zdaje sobie sprawę, że nie każdy poradzi sobie z opieką nad chorą matką czy ojcem i musi poszukać innego rozwiązania.

      Usuń
  7. Wiesz mam wrażenie, że u nas po prostu są tak okropne domy spokojnej starości, dlatego też nie jest to tak popularne w naszym kraju. Na zachodzie domy znacznie różnią się od tych w naszym kraju. Kiedyś rozmawiałam z pewną starszą panią, która w takim domu była, ale akurat rodzina( moja znajoma) wzięła ją na wycieczkę. Ona opowiadała to tak, ze uwielbia tam być, miała opiekę a najbardziej jej się podobało, ze ma koleżanki na miejscu i nie musi do nich iść :) A w domu to by jej się nudziło póki córka nie przyjedzie wieczorem po pracy. Także chyba wszystko zależy od tego jaki to dom.:) Nie chce też może generalizować, że "u nas" takie domy bo nie ma oczywiście takiej reguły, ale wiesz o co mi chodzi...wydaje mi się, że na zachodzie jednak jest więcej tych naprawdę dobrych domów.
    Swoją drogą ja bym i tak swoich nie dała, chyba że by bardzo chcieli jak tamta pani. Ale wciąż bym się zastanawiała czy im tam na pewno tak dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda, to wszystko zależy do placówki, od tego jacy ludzie tam pracują i jak jest prowadzona, aczkolwiek coraz częściej ja słyszę o tym ze to właśnie w Polsce znęcają się nad starszymi osobami, nie mówię że za granicą nie, tylko mieszkam tutaj i bardziej interesuje mnie jak tu są takie placówki prowadzone i często jestem niestety przerażona tym co słyszę.

      Usuń
    2. Ja OSOBIŚCIE uważam - że jest to bardzo złożony temat i w momencie w którym NIE dotyczy nas ten problem bezpośrednio możemy jedynie spekulować na temat "co nam się
      wydaje, że byśmy zrobili" - i w tym wydaje się tkwi cały szkopuł. DZIŚ i w obecnej sytuacji NIE wyobrażam sobie żebym mogła oddać mojego tatę gdziekolwiek - jestem z nim BARDZO mocno związana emocjonalnie - pewnie w dużej mierze również dlatego, że w wieku 12 lat umarła mi mama i tata przejął obowiązki dwojga rodziców. Niemniej jednak pomijając naszą dużą więź emocjonalną - NIE oddałabym go nigdzie chociażby dlatego, że ON też mnie ani mojej siostry bliźniaczki nigdzie nie oddał gdy mu się cały świat zwalił na głowę. A przecież bez nas łatwiej by mu było układać sobie życie na nowo - mógł nas chociażby wysłać do szkoły z internatem. Nigdy też (nawet gdy ponownie się ożenił, czy gdy urodzili mu się synowie) NIE dał nam z siostrą odczuć, że jesteśmy jakimś zbędnym balastem, którego należy się jakoś w "cywilizowany" sposób pozbyć - bo ON ma przecież nowe życie - (w tym momencie - takim zbędnym balastem byliby Ci starsi rodzice, których w dowód "wdzięczności" za trudy wychowawcze oddalibyśmy do zakładu opiekuńczo leczniczego zwanego kolokwialnie domem starców!!! Myślę, że z takiego czysto ludzkiego punktu widzenia byłoby to NIE w porządku, byłoby brakiem wdzięczności, miłości czy nawet odpowiedzialności. Jak mawiał mały książę "jesteśmy odpowiedzialni za to co oswoimi???" a to jak się w życiu będziemy zachowywać właśnie w takich sytuacjach określa NAS JAKO CZŁOWIEKA - bo przecież jak śpiewał NIEMEN w życiu piękne są tylko chwile - a codzienne życie niejednokrotnie zmusza nas do podejmowania decyzji w których aż kusi aby pość na łatwiznę. I taką łatwizną moim zdaniem jest właśnie oddanie rodziców do domów opieki. NIE MNIEJ JEDNAK - pomijając wszystko to co powyżej - każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualne - bo przecież łatwiej zająć się rodzicami czwórce rodzeństwa niż gdyby ta opieka rozkładała się na jedynaka :/ ale JESTEM pewna, że w życiu zawsze są złote środki - jakieś kompromisy, które można znaleźć aby "wilk był syty i owca cała". I chciaż OSOBIŚCIE również nie zmrużyłabym oka, gdybym zdecydowała się umieścić swojego tatę w takim miejscu!!!!!! Myślę, OPIEKOWANIE SIĘ BLISKIMI jest istota naszego życia, że najpierw rodzice opiekują się nami a później my mamy tą łaskę czy jak kto woli wręcz OBOWIĄZEK zająć się rodzicami. Mam tu też oczywiście "zdrowe relacje" między rodzicami i dziećmi.
      Reasumując - uważam, że ośrodek jest dopuszczalny ale na jakąś chwilkę na miesiąc czy ewentualnie dwa, jak wyjazd do senatorium - bliscy w tym czasie ładują akumulatory (może jadą sobie na jakieś wczasy regeneracyjne) a osoba starsza wie, że ten stan oddania jest tymczasowy i już niedługo wszystko wróci do normy. :))) tak myślę - ale może ja się nie znam.

      Ps.
      Dobrze jeśli na swojeje drodze życia spotykamy dobrych ludzi, dzięki którym możemy być odrobinę szczęśliwsi pomimo brudów współczesego świata i dobrze jeśli jesteśmy taką osobą dla innych.

      Pozdrawiam serdecznie, życząc aby nikt z nas nie musiał stawać w życiu przed takim dylematem.

      Usuń
  8. Trudno powiedzieć, choć mój ojciec ma ciężki charakter

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawet jakby te domy były super pod każdym względem to na dzień dzisiejszy bym tego nie zrobiła. I nie zorbie do póki będę sama fizycznie i psychicznie zdolna by się moimi rodzicami zająć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja również mam podobne zdanie, zgodziłabym się tylko gdyby oni sami tego chcieli, choć i tak miałabym ogromne wątpliwości czy czasem nie robią tego bo wydaje im się, że są ciężarem, także ja jestem raczej na nie.

      Usuń
  10. Dosc "ostry" temat poruszylas. Osobiscie nie bede miala takiego dylematu, bo moi Rodzice nie zyja, ale jak patrze na starszych ludzi w moim otoczeniu i ile opieki wymagaja, przy braku czasu (mimo szczerych checi) tych mlodszych, opiekujacych sie nimi, to smiem twierdzic, ze sama wolalabym zeby moja Corka kiedys zapewnila mi opieke w domu spokojnej starosci, niz ja mialabym byc dla Niej i Jej rodziny ciezarem :) Co do takich domow, niestety w PL slyszy sie wiele negatywnych opinii na ich temat. Obecnie mieszkam w Niemczech, mialam okazje byc w takiej placowce i wierz mi, fantastyczna sprawa dla samotnych staruszkow ;) Opieka 24godz. na dobe, towarzstwo, wlasne pokoje z toaleta, przewaznie piekna okolica do spacerow, itd. Tak, jak napisalas, tutaj to jest na porzadku dziennym i nikt takiego postepowania nie neguje, wrecz przeciwnie, starsze osoby same przewaznie wola zeby ich umiescic w takiej placowce, gdzie maja i opieke, ktorej tak bardzo im trzeba i kompanow do gier karcianych, czy rozmow ;) W czasach kiedy kazdy goni za pieniedzmi, ciezko jest poswiecic wystarczajaca ilosc dnia dla starszej osoby, ktora czasami zwyczajnie potrzebuje towarzystwa ;) Takie jest moje zdanie i nie mialabym nic przeciwko, gdybym musiala starosc spedzic w domu opieki, o ile oczywiscie Corka i mam nadzieje, ze kiedys wnuki, znalezli by czas zeby mnie odwiedzic ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się, gdy placówka jest na prawdę dobrze prowadzona i ma się tą pewność że rodzice będę mieli tam na pewno dobrą opiekę, to takie rozwiązanie wchodzi w grę, tylko warto zawsze sprawdzić taką placówkę, poczytać opinie na internecie, popytać ludzi, którzy blisko tam mieszkają, bo niestety niektóre takie placówki, mają tylko z tego korzyść, a ludzie są traktowani okropnie.

      Usuń
  11. Zgadzam się z Mila, jeżeli moi rodzice wymagaliby specjalnej opieki 24h z powodu cięzkiej choroby zgodziłabym się na oddanie ich do domu starców. Jednak w innym przypadku nie. Rodzice mnie wychowali, jestem im coś winna.

    OdpowiedzUsuń
  12. Właściwie temat dotyka mnie w tej chwili. Co prawda nie o rodziców chodzi a o dziadków. Babcia miała wylew jest kompletnie nie samodzielna, właściwie w ogóle nie kontaktuje. U dziadka wykryto kilka miesięcy temu raka przełyku. Było bardzo źle, potem lepiej a teraz znowu zaczyna być tragicznie. Dziadek upierał się, żeby wziąć babcie do domu ...wytrzymał 3 dni. Mimo pomocy opiekunek, swoich dzieci, wnuków. Zwyczajnie nikt nie jest w stanie ze względu na pracę siedzieć tam 24h na dobę. Babcia wymaga podawania leków, przewijania, musiała być przywiązywana do łóżka bo zwyczajnie z niego spadała... więc nie uważam ze dobry ośrodek w którym zresztą się teraz znajduje jest złym wyjściem. Ma na miejscu pomoc medyczną, rehabilitacje, specjalne łóżko do którego nikt jej nie musi przywiązywać żeby nie spadała. Szczerze ma tam po prostu lepszą opiekę niż jesteśmy w stanie jej zagwarantować w domu.
    Jeśli chodzi o moją mamę i to jak bym postąpiła - myślę, że podobnie szczególnie jeśli wymagałaby opieki. Porównywanie opieki nad rodzicami do opieki jaką oni nas darzyli moim zdaniem niekoniecznie jest właściwie. Przede wszystkim jako dzieci mieszkaliśmy z rodzicami i chociażby ze względów logistycznych z opieką nie było problemu. Ja mieszkam 200km od mojego rodzinnego domu, mama mieszka sama i nie mam możliwości żeby zaglądać do niej codziennie więc jeśli nie byłaby kompletnie samodzielna to tak, dla jej dobra umieściłabym ją w ośrodku spokojnej starości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego napisałam, ze to moje zdanie, bo każdy ma inne warunki i sytuację życiową, ja jestem typem osoby, że gdybym oddała moją mamę to chyba bym tam co 15 minut dzwoniła, bo miałabym wyrzuty sumienia, ze dzieje jej się coś złego.

      Usuń
  13. pięknie:D
    http://rozaliafashion.blogspot.com/2014/02/rozkloszowana-spodnica.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem co w tym pięknego... Przeczytałaś w ogóle post? czy wbijasz na blogi jak leci i wklejasz ten sam komentarz? Żałosne.

      Usuń
    2. Oczywiście, że nie przeczytała. Brak słów...

      Co do tekstu - ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której mogłabym oddać rodziców gdziekolwiek. Nie wychodzę z założenia "oni się mną zajmowali - teraz ja muszę zająć się nimi". Po prostu serce by mi na to nie pozwoliło.

      Usuń
  14. ja tez nie wyobrażam sobie jakbym mogła moją mamę oddać do domu starości. No ale są różne sytuacje w życiu

    OdpowiedzUsuń
  15. ja nigdy bym nie oddała mimo że czasem potrafią zdenerwować
    http://gusiatrzyzywioly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy nie oddałabym rodziców w takowe miejsce... nie ważne, jak luksusowe byłoby, jak zadbane itd. tam ludźmi opiekują się inni ludzie za pieniądze i nigdy nie dadzą im miłości, jaką da im własna rodzina :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie zrobiłabym tego... Mama poświęciła mi całe swoje życie, zadbała o dobre dzieciństwo, aby niczego mi nie brakowało, abym miała wszystko czego chcę, wykształcenie, dobry start, dlatego nie mogłabym nigdy oddać Mamy w ręce obcego. Opieka nad starszymi rodzicami to chyba jedyna rzecz, którą możemy zrobić, aby zapłacić im za lata dbania o nas.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo trudny temat:( nie chciałabym oddawać rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zakładam, że zaopiekuję się osobiście swoimi rodzicami, kiedy już nie będą mogli mieszkać samodzielnie. Jednak wiem, że są przypadki, kiedy rodzice sami decydują się na dom opieki. Gdyby moja mama poprosiłaby mnie o załatwienie miejsca w takim domu, zgodziłabym się, jednak pod warunkiem, że znalazłabym odpowiednie miejsce i oczywiście kontrolowałabym samopoczucie rodzica. Na starość wolałabym mieszkać w takiej placówce niż u dzieci, jeśli np. mieliby małe mieszkanie i czułabym, że przeszkadzam. Myślę, że są różne punkty widzenia i najważniejsze, żeby potraktować rodziców z szacunkiem i tak, żeby byli szczęśliwi.

    OdpowiedzUsuń
  20. Myślę, że w Niemczech takie domy opieki wyglądają znacznie lepiej niż u nas. W PL ludzie muszę się opiekować obcymi, schorowanym staruszkami często za psie pieniądze, nie dziwie się, że puszczają im nerwy. Swoich rodziców przenigdy bym nie oddała do takiego domu, choć dokładnie zdaję sobie sprawę z tego ile opieki mogą wymagać starsi ludzie.

    OdpowiedzUsuń
  21. ja w życiu bym nie 'oddała'. Przecież oni opiekowali się mną od małego, to normalne,że po kilkudziesięciu latach role się odwracają. Ja ostatnio oglądałam Ojca Mateusza, dziadki bawiące się w handel narkotykami ;d

    OdpowiedzUsuń
  22. ja bym oddała rodziców do takiego domu i oni o tym doskonale wiedzą, bo już im o tym kiedyś powiedziałam
    może to dziwnie zabrzmi ale nie zamierzam być uwiązana ileś lat i nie móc się nigdzie ruszyć bo mam kogoś do opieki,wystarczy że z dziećmi jestem uwiązana jeszcze dobre kilkanaście lat
    mam zamiar sama potem korzystać z życia
    mam nadzieję że nikt mnie tu źle nie zrozumie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale nie musiałaś mieć dzieci, skoro uważasz, że z nimi jesteś uwiązana.

      Usuń
    2. Wyobraź sobie,że Twoi rodzice byli "uwiązani ileś tam lat" przez Ciebie, bo oddali Ci swój czas, serce, wszystko co mieli, aby Cię wychować, wykształcić itd. Masz bardzo nisko ułożone priorytety życiowe i jesteś zajebistą egoistką skoro tak piszesz. "korzystać z życia"?? Naucz się korzystać z życia tu i teraz. Gdyby nie rodzice, którzy obcierali Ci osrany tyłek, to by Cię nawet na świecie nie było. Jeżeli Twoi rodzice dożyją głębokiej starości(czego im życzę) to wręcz wypadałoby, abyś spłaciła im dług wdzięczności w postaci opieki, którą mogłabyś im dać.

      Vea przepraszam,ale nosi mnie jak czytam coś takiego, co to za córka??? o b ł ę d!

      Usuń
    3. Hm... trochę przerażający punkt widzenia;/

      Usuń
    4. zgadzam się :/ coś nie halo.. Marta masz zupełną racje ;)

      Ja swoich nigdy nie oddam o takiego domu - chyba żebym nie miałam siły ani psychicznej ani fizycznej na opiekowanie się nimi.. ale nie wyobrażam sobie takiej sytuacji..

      Usuń
  23. Mam identyczne zdanie - kiedyś oni zajmowali się mną, więc będę musiała spłacić ten 'dług' wdzięczności. Nie odbierz słowa dług negatywnie, chodzi mi tylko o to, żeby nikt nie czuł się pokrzywdzony. Czemu moi rodzice mogli zajmować się mną, a ja nimi nie? Chodzi mi o ten sens. Będę szczęśliwa wiedząc, że w starości będę dla nich podporą :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam takie samo zdanie jak Ty. Nie wyobrażam sobie tego.

    OdpowiedzUsuń
  25. To jest ciężki temat...szczerze mówiąc nie wiem co bym zrobiła, jakby potrzebowali opieki to bym się nimi zajęła. A jeśli miałabym już gdziekolwiek oddawać- to tylko i wyłącznie za granicę- tam takie domy mają bardzo wysoki standard i świetną opiekę! Miałam okazję zwiedzać taki dom w Belgii i byłam zachwycona tym, jakie starsze osoby mają tam warunki!

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam takie samo zdanie jak Ty. Myślę, że w Niemczech jest trochę inaczej, bo Domy Opieki wyglądają inaczej, są innymi miejscami, wydaje mi się, że jest tam wyższy standard. Ludzie starsi w Niemczech są też inni mentalnością od ludzi w Polsce. Dla mnie to naturalne, że jak rodzice będą potrzebowali opieki, to zmienię swoje życie. Może dlatego mam takie przeświadczenie, bo opiekowałam się również bardzo chorą babcią, jej też nie oddaliśmy do Domu Starców, choć była bardzo chora i potrzebowała całodobowej opieki. Uważaliśmy, że to nasz obowiązek, bo przecież tak bardzo ją kochaliśmy.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja nie umiałabym podjąć takiej decyzji, miałabym olbrzymie wyrzuty sumienia, przede wszystkim czułabym, że zawiodłam rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam sąsiadkę, która po wylewie trafiła do domu opieki. Jej syn mieszka na stałe w Niemczech, więc nie jest w stanie się nią zaopiekować. Tam gdzie teraz jest ma naprawdę dobrą opiekę, sympatycznych współlokatorów i myślę, że jest jej tam dobrze. W takiej sytuacji to było jedyne wyjście. Gdybym sama miała podjąć decyzję pewnie nie oddałabym moich rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie wyobrażam sobie, by oddać moją mamę czy też babcię do domu opieki. Rodzina to rodzina i nie ważne czy jest chora, czy trzeba się nią opiekować. Łączą nas więzy, wspomnienia... Nie potrafiłabym ich tak po prostu odrzucić jak niepotrzebny balast.

    OdpowiedzUsuń
  30. ja jakoś nie umiałabym oddac tam rodzicow.. ale tych ktorzy nie mają wyjścia z roznych przyczyn nie potępiam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. ja chyba nie miałabym sumienia oddać rodziców do domu opieki

    OdpowiedzUsuń
  32. Tak na prawdę nie zastanawiałam się nad tym, ale myślę, że to zależy przede wszystkim od sytuacji, która będzie dziać się w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  33. myślę, że jeżeli byłabym w skrajnej sytuacji to oddałabym rodziców/dziadków do takiego ośrodka, zawsze można przecież ich odwiedzić, chociażby codziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Może w Niemczech jest lepszy standard opieki w takich domach?
    Ja swoich rodziców na pewno nie oddałabym do takiego domu, głównie dlatego, że właśnie dużo się słyszy o znęcaniu itp. Ale także dlatego, że skoro oni tak dużo dla mnie poświęcili, wychowali mnie, pielęgnowali, kochają to dlaczego ja miałabym ich oddać gdzieś jak stary, nieużyteczny przedmiot...

    OdpowiedzUsuń
  35. Jeśli będę wstanie zapewnić sama najlepszą opiekę rodzicom to nigdy bym nie pozwoliła bym im tam iść. Mam nadzieje, że tak będzie :).
    Jednak powiedzmy sobie szczerz , że czasami człowiek nie daje rady (nie z egoizmu tylko nie mocy) to szukałabym najlepszego i luksusowego. Tylko u nas w Polsce ciężko z tym.

    OdpowiedzUsuń
  36. Za nic w świecie nie chciałabym oddać rodziców do domu starców, choćby nie wiem jak mi było ciężko, to będę się starała do tego nie dopuścić, będę chciała, aby zawsze mogli na mnie liczyć, tak jak ja mogłam i mogę liczyć zawsze na nich. Należy im się to, aby odwdzięczyć się za to co dla mnie robili i robią. Z resztą kocham ich niewyobrażalnie i serce by mi się krajało na myśl, że odesłałam ich do zupełnie obcych osób.

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie oddałabym. Musiałabym wszystko tak uporządkować, żeby na wszystko/wszystkich mieć czas.

    OdpowiedzUsuń
  38. Nigdy w życiu nie oddałabym rodziców. To oni dali mi życie, pomagali mi, opiekowali się mną, wszystko mi dali, wszystko im zawdzięczam..nigdy bym ich nie oddała ;3
    KLIK-BLOG

    OdpowiedzUsuń
  39. ja bym nikogo nie oddała w takie miejsce

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja bym nie chciała żeby rodzice mnie gdzieś oddali więc myślę, że oni też nie chcieliby zostać oddani. To jest taki trochę trudny temat, bo są różne sytuacje i czasami nie ma dobrego rozwiązania.

    OdpowiedzUsuń
  41. Bardzo trudny temat poruszyłaś.W dzisiejszych czasach niestety wiele ludzi oddaje rodziców do domu starców.Ja sobie tego nie wyobrażam.Kocham moich rodziców i będę się nimi opiekować choćbym nawet miała poświęcić moja pasję to to zrobię.Im należy się szacunek.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. Nigdy nie oddałabym rodziców i nie oddam, wiem że są różne sytuacje w życiu ale ja nie wyobrażam sobie tego abym mogła to zrobić ... Za bardzo ich kocham, wychowali mnie i dali wszystko co mogli, zawsze są kiedy ich potrzebuję więc i ja zawsze będę i zaopiekuję się nimi

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja tak naprawde nie wiem, co bym zrobila. Jedyna osoba z dwojki moich rodzicow, ktora naprawde sie cieszyla, ze jestem na swiecie i naprawde dawala mi wsparcie w drodze ku doroslosci- moja Mama, juz nie zyje. O drugiej osobie wole nie wspominac, bo tylko mi to przynosi lzy do oczu...
    Duzo mysle zalezy od tego, gdzie zyjesz. W Polsce przyzwyczajono nas, ze w takich domach nikt sie starszymi nie zaopiekuje w poprawny sposob, a wrecz sie znecaja, na zachodzie, to czesto starsi sie znecaja nad swoimi opiekunami (znam to z opowiadan osob, ktore pracuja w tych miejscach, a to co uslyszaly od osob, ktorymi sie opiekuja jest tak przykre, ze az nie do powtorzenia).

    OdpowiedzUsuń
  44. Nigdy bym nie oddała nikogo z moich bliskich nigdzie! Nawet psa do hotelu bym nie oddała, co dopiero rodziców do domu starców! Tam by się załamali psychicznie.

    OdpowiedzUsuń
  45. hey u have a lovely blog.....do u wanna follow each other on GFC, bloglovin and google+
    do let me know....i will follow u back
    www.hairfashionbeautyblog.blogspot.in

    OdpowiedzUsuń
  46. Nie wyobrażam sobie oddać rodziców gdziekolwiek. Rodzina jest dla mnie całym światem i jasne dla mnie jest, że z biegiem czasu role się odwracają. Najpierw rodzice zajmowali się mną i pomagali mi, żebym ja mogła im się na stare lata odwdzięczyć. Chociaż moja mama sama "żartuje", że jakby na starość oszalała to oddać ją i się nie przejmować:P

    OdpowiedzUsuń
  47. ja musze przetrawic ten temat niejest łatwy

    OdpowiedzUsuń
  48. Trudno odpowiedzieć jak nie doświadczyło się takiej sytuacji. Wiem jedno, zrobiłabym to co uważałabym w danej sytuacji za najlepsze dla swoich rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  49. Nigdy, nigdy, przenigdy nie oddałabym rodziców gdziekolwiek. To zupełnie taka sama sytuacja kiedy oni opiekują się nami i role się odwracają z biegiem czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  50. Smutna sprawa, aczkolwiek to jest na takiej zasadzie, że oni opiekowali się nami całe swoje życie, więc za parę lat ten obowiązek przypadnie nam , aczkolwiek czasem jest tak, że nie mamy jak się nimi zaopiekować.. no nie jesteśmy w stanie,albo potrzebują opieki specjalistycznej.. ja wtedy wynajęłabym kogoś do pomocy w domu.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. ja nie wyobrażam sobie oddać swoich rodziców do takiego miejsca… mają mnie też po to żeby im zapewnić godną starość :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Trudny temat, niby wiadomo, że lepiej byłoby nie oddawać rodziców, ale czasem nie ma możliwości, żeby postąpić inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  53. Mam taki sam pogląd co i Ty ;) Nigdy w życiu bym nie oddała, nie ma szans. Widzę jak moja mama dba o babcię, jeździ do niej conajmniej raz w tygodniu, co dwa dni dzwonią do siebie i wiem, że chcę tak samo w przyszłości. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby być coś wazniejszego od moich rodziców, mimo że są momenty w których mnie totalnie denerwują i mam ich dość, ale NIE. Oni są moi i nikomu ich nie oddam

    OdpowiedzUsuń
  54. Nie byłabym w stanie oddać mamy do takiego domu - zbyt wiele dla mnie i dla siostry zrobiła ... :(

    OdpowiedzUsuń
  55. Nigdy nie zrobiłabym tak okropnej rzeczy w podziękowaniu za to że mnie wychowali ! Na pewno nie zniżyłabym się takiego poziomu :( Bardzo fajny temat na posta !
    pozdrawiam i zapraszam julcia102030.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  56. Daleka jestem od oceniania innych ludzi i ich postępowania - nie wiadomo co tak naprawdę nimi kieruje. Niemniej ja raczej też nie miałabym serca pozbawić moich rodziców domu, oddać ich w obce miejsce. Nie wiem, różne sytuacje są w życiu. Ciężki temat....

    OdpowiedzUsuń
  57. Pięknie napisałaś. To jest trudny temat, tylko właśnie czasem niektórzy oddając ludzi do takiego miejsca działają pod wpływem jakiegoś impulsu lub ich zachowanie jest czymś spowodowane, inni nie rozumieją ich postępowania, ale nie znają przyczyn, które spowodowały taki skutek działania. Osobiście nie oddałabym rodziców do takiego miejsca, chociaż nie wiem co dalej los przyniesie i czy będę po prostu do tego zmuszona..

    OdpowiedzUsuń
  58. Nigdy bym nie oddała rodziców do takiego miejsca w zupełności się z Tobą zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  59. Nie dałabym rady oddać rodziców... Za to, że mnie kochają i troszczą się o mnie, miałabym wyrzucić ich z własnego domu? NIGDY. Rozumiem jeszcze że czasami zdarzają się sytuacje, które nie pozwalają innym opiekować się cały czas rodzicami i są z różnych przyczyn zmuszeni do tego, ale dla mnie samej byłoby to za trudne, tym bardziej, że jest wiele rozwiązań problemów.

    OdpowiedzUsuń
  60. Ja mam na ten temat podzielone zdanie, bo tak na prawde mam tylko jednego rodzica ktory sie mna interesuje. :)))

    OdpowiedzUsuń
  61. Myślę, że bym nie oddała, ale inaczej się myśli będąc na prawdę w konkretnej sytuacji :( Przykra historia

    OdpowiedzUsuń
  62. Nie oddałabym nigdy swoich rodziców do takiego domu.
    Wiem, że w przyszłości wiele może się zdarzyć, z pewnością kiedyś będą potrzebować opieki i pomocy. Podejmę się ego bez zastanowienia.

    OdpowiedzUsuń
  63. Nie oddałabym rodziców ani dziadków do domu starców, bardzo ciekawy post czytałam na temat ostatnio: http://ziolowyzakatek.com.pl/czy-jest-u-nas-miejsce-dla-ludzi-starszych/ -- polecam!

    OdpowiedzUsuń
  64. Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. I chociaż sama nie wyobrażam sobie sytuacji, w której moi bliscy trafiają do "domu spokojnej starości" to wiem, że ludzkie losy są różne. W czerwcu na własne życzenie spędziłam 12 h w takim miejscu, to co tam przeżyłam będzie moją małą traumą do końca życia. Może trafiłam na kiepski "domek", ludzi, którzy przedmiotowo traktują innych, bez empatii i odrobiny serca dla innych, może miałam pecha. Jedno jest pewne utwierdziło mnie to w przekonaniu, że nigdy w życiu nie pozwolę bliskim znaleźć się w takim miejscu. Po prostu nie. Jeśli ktoś nie ma innego wyjścia to dobrze byłoby sprawdzić taki "domek" bardzo dokładnie. Można przeżyć szok co się w takich miejscach dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  65. Nigdy w życiu. Moi rodzice zawsze mnie wspierali i nadal wspierają, pomagają, nigdy by mnie nie zostawili samej z problemami itp. Jeśli sami zaczną potrzebować pomocy, ja na pewno im pomogę i nie zostawię ich samych sobie, ani nigdzie nie oddam. Ale ciotka mojej mamy została oddana po wylewie do jakiegoś domu opieki, napisała potem stamtąd taki smutny list, że do dzisiaj go z żalem wspominam...

    OdpowiedzUsuń
  66. Własnie ostatnio się zastanawiałam co zrobimy, jak któreś z naszych rodziców odejdzie... My jesteśmy w uk, oni zostali w Pl. Temat ciężki, ale chyba każdego dotyczy.

    OdpowiedzUsuń
  67. Myślę, że wszystko jest względne. Na dziś myślę, że nie, bo nie ma takiej potrzeby. Ale rozumiem ludzi, którzy podejmują takie decyzje, bo np. mieszkają w innym mieście czy z racji zawodu dużo wyjeżdżają i nie mają możliwości zapewnić rodzicom opieki. Sami nie mamy pojęcia co przed nami.

    OdpowiedzUsuń
  68. NIgdy bym tego nie zrobiła, choć nie zawsze miałam dobry kontakt z rodzicami, ale dobrze wiemy co w takich domach starości się dzieje. Zresztą nie oddałabym ich bo sama nie chciałabym tam trafić.

    OdpowiedzUsuń
  69. Osobiście nie wyobrażam sobie bym miała skazać moich rodziców na taki dom.

    OdpowiedzUsuń
  70. To ciężkie i bardzo trudne pytanie i mm na teraźniejszy moment odpowiadam ,ze nie ale mm myślę, że człowiek nigdy nie może być pewny za swoje czyny, czy słowa:(

    OdpowiedzUsuń
  71. oj, na pewno nie... nigdy by mi to przez myśl nie przeszło. Są oczywiście różne sytuacje, czasami pomoc medyczna jest potrzebna, ale wolałabym zatrudnić kogoś do domu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  72. Ja nigdy bym nie oddała, uważam że skoro rodzice od urodzenia opiekują się Nami to należy im się to samo ze strony dzieci na starość.

    OdpowiedzUsuń
  73. A ja się tutaj wypowiem z perspektywy bardziej zawodowej. Po pierwsze nie Dom Spokojnej Starości - takiego czegoś w Polsce nie ma. Jest Dom Pomocy Społecznej i ma ileś tam swoich rodzajów. Po drugie - nie porównuj niemieckiego systemu pomocy społecznej do polskiego. Niestety różnią się znacznie i równie dużą różnicą wykazują się DPS-y. Tam nie ma takich domów jak u nas, że to są placówki przeważnie w jednym budynku. Tam dla osób starszych są przeznaczane całe kompleksy, coś na styl kompleksów akademickich jakie pokazują w amerykańskich filmach. Dla osób starszych / niekiedy małżeństw przeznaczane są osobne mieszkania - czyli mają swój pokój, swoją prywatną kuchnię, łazienkę. Nie muszą się tłumaczyc z tego gdzie idą i co robią. Mają po prostu dodatkowy dostęp do opieki medycznej, zajęć terapeutyczno-hobbystycznych, i innych. I mają sąsiadów w swoim wieku ;)
    U nas DPS-y to przeważnie jeden całkiem spory budynek, ale też już nie taki, o jakim myślimy przeważnie (panuje nadal pogląd z PRL-u), czyli że tam sale wieloosobowe, pielęgniarki, lekarze i nic nie robią. Również mają organizowane zajęcia terapeutyczne, zajęcia rozwijające zainteresowania. System się zmienia, staje się bardziej elastyczny i nastawiony na indywidualne potrzeby pensjonariusza. Oczywiście są takie placówki, o których się mówi w mediach (ale media mają to do siebie, że o prawidłowo działających DPSach nie mówi NIC) i to jest przerażające, okropne i w ogóle niezrozumiałe, jak można starszym, niejednokrotnie samotnym ludziom piekło pod koniec ich życia... Przecież przeszli już tak wiele.
    Nie nam oceniać pobudki oddawania rodziców do instytucji. Chociaż oddawanie to złe słowo, by trafić do DPSu osoba starsza MUSI napisać podanie o przyjęcie, musi je podpisać, musi potwierdzić później to przy pracowniku socjalnym, który z tą osobą przeprowadza wywiad środowiskowy, który ta osoba również MUSI podpisać. Nikt nie może tego zrobić za tę osobę (wyłączając tu osoby ubezwłasnowolnione, bo tu decyzję podejmuje SĄD, a nie rodzina). Oczywiście, są na pewno przypadki nacisku na osoby starsze.
    Podczas pracy w MOPSie widziałam różne sytuacje, kiedy przekazanie opieki nad starszym było koniecznością, czasem rodzina nie jest w stanie zapewnić całodobową opiekę swoim krewnym, czasem choroba bliskiego zaczyna wykańczać, niszczyć psychicznie i fizycznie osobę sprawującą opiekę, czasem po prostu ktoś nie potrafi albo fizycznie nie może pomagać. Oczywiście było, też tak, że rodziny nie chciały pomóc bliskiemu. A w takiej sytuacji już się zgadzam z opiniami z komentarzy, że skoro rodzice się zajmowali, to teraz dziecko powinno.
    Co ja bym zrobiła? Nie wiem... W przypadku konieczności całodobowej opieki? Chyba bym się mocno zastanawiała, bo mam 2 pokojowe mieszkanie, będę zaraz mieć dwoje dzieci... Miejsca już będzie mało. Ale z drugiej strony, moi rodzice są jeszcze młodzi i (oby tak zostało) zdrowi, więc do momentu gdy takiej pomocy być może będą potrzebowali to i moja sytuacja mieszkaniowo-rodzinna może się zmienić. Ale wiem jedno - zrobię wszystko co w mojej mocy, by im pomóc. Nawet jeśli by to oznaczało w ostatecznym stadium przekazanie tej opieki na barki DPS.

    OdpowiedzUsuń
  74. Widzę, że autorka bloga nie boi się trudnych tematów:)
    Nie, nie wyobrażam sobie oddania rodziców. Jestem przerażona diametralnie innym podejściem do tej sprawy na Zachodzie.

    OdpowiedzUsuń
  75. Kochana, poruszyłaś bardzo trudny temat.
    Oczywiście prawie każdy z nas odpowie na to pytanie: nie, w życiu nie oddam rodziców do domu starców.
    Ja również nie miałabym serca tego zrobić.
    ALE... Prawie każdy z nas pracuje i kto może sobie pozwolić na rezygnację z pracy na rzecz całodobowa opieki?
    Mieszkam na granicy austriacko - niemieckiej i akurat tak się składa, że mój teść przebywa w takim domu. Kilka lat temu miał wypadek i niestety od tej pory jest psychicznie mocno upośledzony. Wymaga fachowej opieki i w tej sytuacji tylko takie rozwiązanie było możliwe. Warunki w takim domu są naprawdę całkiem dobre!
    Nie wiem jak jest w Polsce, ale myślę że wszystko zależy od stanu zdrowia takiej osoby oraz od wielu innych okoliczności.
    Dlatego nie można tak naprawdę jednoznacznie odpowiedzieć na takie pytanie...
    Pozdrawiam i dodaję twój blog do obserwowanych :-)

    OdpowiedzUsuń
  76. Jetem ciekawa ile osób, które napisały że nie oddadzą bliskich do domu opieki ma pojęcie o opiece nad chorym lub niepełnosprawnym człowiekiem? Tak naprawdę łatwo się pisze ,,nigdy nie oddałabym" gdy ma się zdrowych rodziców. Co innego gdy dzieje się coś złego i faktycznie ma się do opieki chorą osobę 24 godziny na dobę, gdy nie ma się w ogóle własnego życia. Ja już to przeżyłam 6 lat temu, miałam chorego ojca który umierał w swoim domu pod opieką moją i mamy. A od 2 lat mam pod opieką niepełnosprawną po wypadku mamę, którą ze szpitala oddali mi totalnie niepełnosprawną ze złamanym kręgosłupem i poważnym urazem mózgu. I tak zostałam z malutką córeczką i chorą mamą. Nie pytajcie jak wyglądało moje życie. Mamy nie oddałam, udało mi się ją przywrócić do pewnej sprawności ale przez to wszystko co przeżyłam i przeżywam sama mam już zszarpane zdrowie, a będę mieć dopiero 30 lat. Dlatego jeśli nie macie pojęcia jak to jest opiekować się ciężko chorym rodzicem to lepiej nic nie piszcie bo jeszcze życie może zweryfikować wasze słowa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MASZ 100% racji w tym, że to życie weryfikuje nasze słowa - ale w życiu 3eba być odpowiedzialnym i przede wszystkim dobrym (bez jakiegoś wewnętrznego egoizmu) - na pewno opieka nad osobą chorą czy niepełnosprawną jest TRUDNA żeby NIE powiedzieć WYKAŃCZAJĄCA ale myślę, że dobro do człowieka powraca i kiedyś będziemy z tego rozliczeni - a jest przecież napisane, że "ten kto dużo od życia otrzymuje od tego DUŻO wymagać będą" - widziałam kiedyś taki wywiad, w którym mama chłopca z zespołem Downa tłumaczyła się z oddania go do domu opieki po ukończeniu 18 raku życia, w którym przebywał od poniedziałku do piątku a na weekend wracał do domu" - ludzie ją potępiali za podjęcie takiej decyzji??? A ja się pytam - jakim prawem??????? My też przecież jak wkraczamy w dorosłość opuszczamy rodziców i staramy się usamodzielnić!!!! Można przecież jeśli już braknie nam sił załatwić parogodzinną opiekę do rodzica - koszt takiej opieki to 70% emerytury chorego???....

      Usuń
  77. Nigdy nie brałam nawet takiej opcji pod uwagę! Tak jak piszesz, moi rodzice są ze mną odkąd się urodziłam. To do nich biegnę, gdy coś się stanie, gdy potrzebuję porady, albo zwyczajnej rozmowy. Nie zawsze się zgadzamy, ale wiem, że chcą dla mnie dobrze. Aktualnie mieszkam 180 km od domu i kiedy tylko mam wolniejszą chwilę, wsiadam w autobus, żeby pobyć z Nimi. Oddanie do Domu Spokojnej Starości jest pewnego rodzaju rozwiązaniem (dla jednych wygodnym dla innych koniecznością), ale nie potrafiłabym i nie chciałabym tego zrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy bym nie oddała mamy do domu opieki Opiekowałam się mamą 10 lat w tej chwili mama ma 95 lat i jestem zmuszona oddać ją do zakładu opiekuńczo leczniczego,ja już nie mam siły ,zdrowie nie pozwala ,a wiem ,że tam będzie miała fachową opiekę.

      Usuń
  78. Ja OSOBIŚCIE uważam - że jest to bardzo złożony temat i w momencie w którym NIE dotyczy nas ten problem bezpośrednio możemy jedynie spekulować na temat "co nam się
    wydaje, że byśmy zrobili" - i w tym wydaje się tkwi cały szkopuł. DZIŚ i w obecnej sytuacji NIE wyobrażam sobie żebym mogła oddać mojego tatę gdziekolwiek - jestem z nim BARDZO mocno związana emocjonalnie - pewnie w dużej mierze również dlatego, że w wieku 12 lat umarła mi mama i tata przejął obowiązki dwojga rodziców. Niemniej jednak pomijając naszą dużą więź emocjonalną - NIE oddałabym go nigdzie chociażby dlatego, że ON też mnie ani mojej siostry bliźniaczki nigdzie nie oddał gdy mu się cały świat zwalił na głowę. A przecież bez nas łatwiej by mu było układać sobie życie na nowo - mógł nas chociażby wysłać do szkoły z internatem. Nigdy też (nawet gdy ponownie się ożenił, czy gdy urodzili mu się synowie) NIE dał nam z siostrą odczuć, że jesteśmy jakimś zbędnym balastem, którego należy się jakoś w "cywilizowany" sposób pozbyć - bo ON ma przecież nowe życie - (w tym momencie - takim zbędnym balastem byliby Ci starsi rodzice, których w dowód "wdzięczności" za trudy wychowawcze oddalibyśmy do zakładu opiekuńczo leczniczego zwanego kolokwialnie domem starców!!! Myślę, że z takiego czysto ludzkiego punktu widzenia byłoby to NIE w porządku, byłoby brakiem wdzięczności, miłości czy nawet odpowiedzialności. Jak mawiał mały książę "jesteśmy odpowiedzialni za to co oswoimi???" a to jak się w życiu będziemy zachowywać właśnie w takich sytuacjach określa NAS JAKO CZŁOWIEKA - bo przecież jak śpiewał NIEMEN w życiu piękne są tylko chwile - a codzienne życie niejednokrotnie zmusza nas do podejmowania decyzji w których aż kusi aby pość na łatwiznę. I taką łatwizną moim zdaniem jest właśnie oddanie rodziców do domów opieki. NIE MNIEJ JEDNAK - pomijając wszystko to co powyżej - każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualne - bo przecież łatwiej zająć się rodzicami czwórce rodzeństwa niż gdyby ta opieka rozkładała się na jedynaka :/ ale JESTEM pewna, że w życiu zawsze są złote środki - jakieś kompromisy, które można znaleźć aby "wilk był syty i owca cała". OSOBIŚCIE również nie zmrużyłabym oka, gdybym zdecydowała się umieścić swojego tatę w takim miejscu!!!!!! Myślę, że OPIEKOWANIE SIĘ BLISKIMI jest istota naszego życia, że najpierw rodzice opiekują się nami a później my mamy tą łaskę czy jak kto woli wręcz OBOWIĄZEK zająć się rodzicami.

    PS. Mam tu też oczywiście na myśli "zdrowe relacje" między rodzicami i dziećmi - bo im jestem starsza tym bardziej sobie uświadamiam, że TYLKO rodzice KOCHAJĄ nas bezinteresownie - tylko dlatego, że jesteśmy, i tylko rodzice bez względu na to jaką byśmy w życiu nie zrobili głupotę - zawsze podadzą nam rękę i pomogą się podnieść!!!!!!!

    Dobrze jeśli na swojej drodze życia spotykamy dobrych ludzi, dzięki którym możemy być odrobinę szczęśliwsi pomimo brudów współczesego świata i dobrze jeśli jesteśmy taką osobą dla innych.

    Pozdrawiam serdecznie, życząc aby nikt z nas nie musiał stawać w życiu przed takim dylematem.

    OdpowiedzUsuń
  79. Osobiście chyba wstrzymywałabym się z tym tak długo jakbym mogła. Jednak mam już tę świadomość, że czasami po prostu nie ma innego wyjścia. Czasami ze względu na rodzica i siebie samego poszukać dobrego domu opieki. Niektóre osoby osób starszych bardzo ranią najbliższe osoby. Wiem o przypadkach, że dorosłe dziecko opiekujące się chorym rodzicem nie wytrzymało psychicznie i popełniło samobójstwo. Wyobrażam sobie jak to boli, gdy nagle osoba, która jest Tobie bliska nie poznaje Ciebie, wyzywa, szantażuje, itd. Trudno zrozumieć, że to choroba...

    OdpowiedzUsuń