Czy zastanawialiście się kiedyś, który ból według Was jest gorszy ? Ten fizyczny czy psychiczny ? Do którego bólu da się przyzwyczaić, a który nas wykańcza ?
Zastanawiałam się nad tym tematem długo. Gdy zostałam o to zapytana, to od razu odpowiedziałam, że fizyczny, bo jest duży ból, a psychiczny to ból w środku. Teraz wiem, że się myliłam.
Pamiętam jak szłam na zabieg do szpitala i dostałam znieczulenie. Te 5 sekund zanim zaczął działać to istna katorga. Takiego bólu nie czułam nigdy. 5 sekund spowodowało u mnie rzekę łez. Po czasie, gdy znieczulenie przestało działać, ból nadal był, ale z każdym dniem coraz słabszy. Podobna sytuacja spotkała mnie u dentysty, gdy leczyłam dwa żeby kanałowo. Dentystka powiedziała mi, że jak przeżyję wyciągnięcie nerwu to takie wizyty nie będą dla mnie już wcale straszne. Nie wiedziałam o co chodzi, ale dopiero gdy to przeżyłam to zrozumiałam jej słowa. Teraz wizyta u dentysty to dla mnie nic strasznego, nawet wyrwanie zęba.
Może dla kogoś to nie jest dobry przykład bólu fizycznego, ale to pokazało mi, że do wszystkiego można się przyzwyczaić. Na ból fizyczny pomogą leki, ćwiczenia (np.: na ból podczas miesiączki), sen i wiele innych rzeczy. Z czasem da się do niego przyzwyczaić. Tak jest przynajmniej ze mną. Do bólu głowy czy brzucha jestem przyzwyczajona, potrafię go przetrwać bez tabletek i innych rzeczy. Od małego ciągle na coś choruję, nawet gdy się dowiaduje o jakieś nowej chorobie to nie jest to dla mnie wielkie zaskoczenie. Kiedyś, gdy tylko rozbolała mnie głowa to leciałam po tabletki, teraz pójdę na spacer, położę się czy pośmieję - tak po śmiechu przechodzi mi ból głowy (o tym napisze w innej notce) i tabletki zostają w apteczce, a mój żołądek jest w o wiele lepszym stanie, niż gdybym faszerowała się tabletkami.
Może dla kogoś to nie jest dobry przykład bólu fizycznego, ale to pokazało mi, że do wszystkiego można się przyzwyczaić. Na ból fizyczny pomogą leki, ćwiczenia (np.: na ból podczas miesiączki), sen i wiele innych rzeczy. Z czasem da się do niego przyzwyczaić. Tak jest przynajmniej ze mną. Do bólu głowy czy brzucha jestem przyzwyczajona, potrafię go przetrwać bez tabletek i innych rzeczy. Od małego ciągle na coś choruję, nawet gdy się dowiaduje o jakieś nowej chorobie to nie jest to dla mnie wielkie zaskoczenie. Kiedyś, gdy tylko rozbolała mnie głowa to leciałam po tabletki, teraz pójdę na spacer, położę się czy pośmieję - tak po śmiechu przechodzi mi ból głowy (o tym napisze w innej notce) i tabletki zostają w apteczce, a mój żołądek jest w o wiele lepszym stanie, niż gdybym faszerowała się tabletkami.
Gorszy jest ból psychiczny, to coś co jest w nas, ale nie odczuwamy go tak jak fizyczny. Jest to ból, który jest w nas całe 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Nie ma na niego tabletek, a sen nie zawsze pomaga. Jak dla mnie najgorszy jest ból po stracie bliskiej osoby. Czuje się wtedy taką pustkę, bezsilność, coś co nie da się opisać słowami. Depresja czy załamanie nerwowe często powoduje, że człowiek przestaje wierzyć w siebie i zaczyna staczać się na samo dno. To nie jest tak, że pójdzie się do psychologa i od razu po wizycie człowiek jest radosny i zapomina o wszystkim co było. To tak nie działa. Z bólem psychicznym jest ciężej walczyć. Sama kiedyś popadłam w depresję, to o czym myślałam i mówiłam o sobie było straszne. Ciesze się, że zdołałam ją pokonać i żyć normalnie, chociaż potrafię się jeszcze załamać, ale z każdym takim załamaniem czuję się silniejsza.
Dzisiaj na pytanie zawarte w temacie posta znam odpowiedź. Chciałabym wiedzieć jak wiedzieć jakie jest Wasze zdanie? Co dla Was jest gorsze i bardziej bolesne ?
VEA :)
Oba rodzaje bólu, potrafią każdą żyjącą istotę, powalić i spowodować niemoc, tak uważam...
OdpowiedzUsuńJa w wakacje przeżyłam najgorszy ból fizyczny jaki mogłam sobie wyobrazić. Nie umiem zrozumieć, że ból psychiczny może być gorszy, od tego co wtedy czułam.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem oba bolą, aczkolwiek ból psychiczny zostaje na dłużej :)
OdpowiedzUsuńtrudne pytanie...
OdpowiedzUsuńDla mnie zdecydowanie gorszy jest ból psychiczny ponieważ tak jak powiedziałaś nie ma na niego tabletek i jest obecny cały czas...
OdpowiedzUsuńBól psychiczny jest o wiele gorszy, niestety na niego nic nie pomoże :(
OdpowiedzUsuńKochana, z mojego punktu widzenia zdecydowanie ból psychiczny jest trudniejszy do zniesienia i o wiele bardziej nas dotyka. Ja jestem niesamowicie odporna na ból fizyczny, z kolei bardzo wrażliwa na psychiczny niestety.
OdpowiedzUsuńDo niedawna miałam pewność , że bój psychiczny jest najgorszy...ale miałam ostatnio problemy z zębem i przeżyłam najgorszy ból w życiu...taki na który nic nie pomaga, żadne tabletki. Cierpiałam całą noc zanim dowiedziałam się od dentysty, że muszę sama wyjąć z zęba truciznę..oszczędzę Wam szczegółów, napiszę tylko tyle, że w końcu truciznę wyjmował mój chłopak. Ale po wyjęciu trucizny ból ustał, a ja ciągle zwlekam z wizytą u dentysty, chociaż wiem, że powinnam tam chodzić. Ból przeminął i trochę o nim zapomniałam.
OdpowiedzUsuńKilka lat temu straciłam moją ukochaną prababcię, i chociaż pierwszy ból minął to nadal mi jej brakuje...
Uważam , że nie można rozgraniczyć , który ból jest gorszy. Wszystko zależy od tego, jak wielki jest ból i czy mamy przy sobie osoby, które ten ból mogą uczynić bardziej znośnym. Bo niestety czasem ciężko sobie poradzić samemu.
Oh, też przez to przechodziłam ;/ Pamiętam to jak dziś, ale teraz za to nie mam już stracha stojąc przed gabinetem :D
UsuńA ja mam niestety ciągle...:(
UsuńOba są paskudne i przebrzydłe, ale masz rację, że ten fizyczny można jakoś znieść, pokonać, przyzwyczaić się i po czasie nic sobie z niego nie robić. Ból psychiczny to coś dużo gorszego, wtedy nie tylko nasz umysł cierpi, ale też całe ciało i dusza, ciężko jest go pokonać, szczególnie gdy jest się samemu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że wszystko zależy od wielu czynnikow - ból fizyczny jest okropny, ale są na niego sposoby... mozna o nim szybko zapomnieć, ale jeśli jest ciągły przez lata zmienia ludzi też psychicznie, a jeśli chodzi o psychiczny to nawet niepozorny może sie rozrastac i zatruwać nasze życie długi czas
OdpowiedzUsuńMyślę, że użycie słowa depresja, na trochę większą chandrę jest niesłuszne. Depresja to ciężka choroba psychiczna, którą się leczy pod kontrolą psychiatry i odpowiednimi lekami...
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że ból psychiczny jest gorszy. Ból fizyczny z czasem mija i łagodnieje, a to, co raz zadało nam ból psychiczny, ciągle siedzi gdzieś w głowie i aktywuje się co pewien czas...
Depresja to choroba i o to tu chodziło, a nie o chandrę.
UsuńBól fizyczny jak i psychiczny odbierają nam radość życia, ale który z nich gorszy? To zależy od wielu czynników, jak i od samego bólu, bywa różnie. Fizyczny da się " ukoić " lekami, psychiczny zatruwa nasze myśli i serce i spędza sen z powiek...
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem ból psychiczny. Z fizycznym można coś zadziałać, wziąć jakieś znieczulenie, a przy psychicznym niestety nie jest tak łatwo. Poza tym myślę, że ból psychiczny trwa o wiele dłużej niż fizyczny, a czasami nawet i całe życie.
OdpowiedzUsuńBól psychiczny jest według mnie gorszy, ponieważ nie da się go po prostu pozbyć. Potrzeba często lat pracy nad sobą, a i to nie jest gwarancją sukcesu w walce z tym rodzajem bólu. Oprócz tego ból psychiczny manifestuje się często typowo fizycznym bólem. Boli głowa, zęby, mięśnie, brzuch itp. Taki ból uniemożliwia codzienne funkcjonowanie zupełnie jak i ból fizyczny, ale żadne leki go nie zlikwidują, a mogą go jedynie na chwilę zagłuszyć.
OdpowiedzUsuńUściski!:)
jak zobaczyłam tylko tytuł posta od razu musiałam zajrzeć, przyznam, ze jak dla mnie dużo gorszy jest ból psychiczny od jakiegoś czasu ciągle mi się nie wiedzie...a zeszły rok to już było totalne epicentrum problemów...nie mogłam ani spać, ani normalnie jeść, ból psychiczny zżerał mnie od środka. nadal żyję w strachu, że to wszystko się powtórzy :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z dnia na dzień będzie u ciebie tylko lepiej :)
Usuńw swoim życiu też przeżyłam wiele bólu fizycznego. Wypadki niestety chodzą po ludziach jednak mimo to dalej uważam że najważniejsza jest psychika. Gdy ulegnie destrukcji sami sobie wówczas sprawimy dodatkowo ból fizyczny.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że ból psychiczny jest gorszy. Do niego nie można się przyzwyczaić. Nawet jak minie najgorszy okres, to czasami wspomnienia potrafią znowu zadać ból. Bynajmniej tak jest w moim przypadku. Do fizycznego można się przyzwyczaić.
OdpowiedzUsuńWedług mnie gorszy jest ból psychiczny
OdpowiedzUsuńPsychiczny działa dużo dłużej i boli mocniej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i nominuję Cie do Liebster Blog Award
http://prettinessfashion.blogspot.com/
jak dla mnie to gorszy ten ból fizyczny :(
OdpowiedzUsuńNajgorszy moim zdaniem jest ból psychiczny. Wyniszcza nas od środka i nie daje nam spokoju. Ból psychiczny zabija.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie psychiczny jest gorszy.
OdpowiedzUsuńciezki temat
OdpowiedzUsuńja myslę, że ból jaki by on nie był, jest zły i nieprzyjemny.. ale faktycznie chyba ten psychiczny boli bardziej, bo nie ma na niego lekarstwa .. a on ciągle jest i tak łatwo się go nie da pozbyć..
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem dużo gorszy jest ból psychiczny, bo ten fizyczny prędzej, czy później przejdzie, a psychiczny może trwać bardzo długo, a i nawet całe życie...
OdpowiedzUsuńTeż miałam kilka razy leczone zęby kanałowo, nic przyjemnego... Ale wyrwać i tak się gorzej boję :P
Ból psychiczny może spowodować także ból fizyczny, kiedy np. dostajemy depresję i po jakimś czasie pojawiają się wrzody na żołądku. Z bólem fizycznym zazwyczaj łatwo można wygrać (tabletka czy zastrzyk znieczulający), ale i na odwrót, jeśli boli nas coś strasznie i nie możemy mówić ani się ruszyć, zaczynamy martwić się co z nami będzie. Wszystko zależy ile dana osoba przeszła...
OdpowiedzUsuńzdecydowanie psychiczny :/
OdpowiedzUsuńhmmm ciężko mi stwierdzić, raczej ból fizyczny i psychiczny tak samo
OdpowiedzUsuńZalezy jak silny jest bol fizyczny. Wiele razy juz mialam roznego rodzaju bole, ktore choc ciezkie do zniesienia, mijaly. Bol psychiczny potrafi dreczyc pare lat...
OdpowiedzUsuńdla mnie gorszy jest ból fizyczny
OdpowiedzUsuńTeż od dawna zadaję sobie to pytanie i znalazłam na nie odpowiedź. W pełny zgadzam się z Tobą. Ból psychiczny jest bardziej bolesny niż ten fizyczny, bo nic tak nie boli jak złamane serce.
OdpowiedzUsuńSama przechodziłam przez depresję, więc rozumiem Cię jak się czułaś. Natomiast co do leczenia kanałowego, to bardzo dobry przykład podałaś, miałam w swoim życiu "przyjemność" doznać leczenia kanałowego i uważam, że żaden ból fizyczny już mi nie straszny, bo nie ma nic gorszego od leczenia kanałowego. Obiło mi się o uszy nawet stwierdzenie, że poród jest mniej bolesny niż leczenie kanałowe. ile w tym prawdy nie wiem, nie miałam okazji sprawdzić ;)
Gdy tylko zobaczyłam tytuł Twojego wpisu, pierwsze co pomyślałam: ojej, coś się musiało stać.
Nic się nie stało :) Chce po prostu poruszać tematy na blogu, które mnie interesują i poznać opinię innych :)
UsuńTo się cieszę :)
UsuńZdecydowanie ból psychiczny jest gorszy. Najbardziej mnie boli gdy zranię kogoś bliskiego. Na to nie pomoże ani tabletka ani zastrzyk.
OdpowiedzUsuńZgodzę się, że ból psychiczny jest o wiele gorszy. Niestety.
OdpowiedzUsuńNa pewno ból psychiczny jest o wiele gorszy.
OdpowiedzUsuńOba są straszne, ale psychiczny jest gorszy, bo nie wiadomo jak sobie z nim poradzić. Boli mnie brzuch, ząb, więc idę do lekarza lub biorę tabletki. Boli mnie dusza... Ciężko, ciężko...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zgadzam się z tym, że ten ból psychiczny jest dużo gorszy. Jak mnie boli głowa czy co innego- to wezmę tabletkę, albo przeczekam i po bólu. Niestety z bólem psychicznym nie można sobie tak łatwo poradzić. A w życiu nie brakuje ciężkich sytuacji :/
OdpowiedzUsuńOba bóle są straszne, ale zgadzam się z Tobą, że psychiczny jest o wiele gorszy. Na zranioną duszę nie ma tabletek...
OdpowiedzUsuńhttp://wantbehappyy.blogspot.com/
Oba rodzaje bólu potrafią skrzywdzić i oba są równie złe..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Niby dwa nieporównywalne do siebie zjawiska, a jednak - ból psychiczny może pociągnąć za sobą też cierpienie fizyczne tworząc mieszankę nieraz zabójczą... Nasz umysł jest wciąż niezbadanym zakątkiem.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wybrałaś temat. Bloger lifestylowy czasami musi się namęczyć, żeby wymyślić coś ciekawego. Udało Ci się to. Super piszesz. Ja wolałbym doświadczać bólu fizycznego. Z tym psychicznym nie zawsze najlepiej sobie radzę. Tutaj ktoś wcześniej mądrze napisał, że ból psychiczny może pociągnąć cierpienie fizyczne. To niestety prawda.
OdpowiedzUsuńJakim cudem ktoś Ci robił kanałowe na żywca??? Mnie to robiła sadystka, która zaśmiewała sie do łez z mojego płaczu (mialam dwanaście lat). To nieludzkie
OdpowiedzUsuńTo byłyśmy w podobnym wieku, bo ja miałam skończone 13 lat.
UsuńWg oba sa zle. To inne rodzaje bolu i nie da sie ich porownac, dotykaja innych sfer. Do tych bardziej codziennych rodzajow bolu, jak np zeba glowy czy brzucha mozna sie przyzwyczaic, a jak nie to sa dostepne leki. Ale sa rodzaje bolu fizycznego towarzyszace np ciezkim chorobom i czasem zadne leki nie dzialaja. Wtedy pojawia sie takze bol psychiczny.
OdpowiedzUsuńNa bol psychiczny tez sa pewne sposoby. O ile taki bol z reguly pozwala nam funkcjonowac w miare normalnie pod wzgledem fizycznym, to jednak tak jak piszesz - wciaz jest i uposledza pod wzgledem psychicznym.
Bol to bol. Kazdy jest czyms co ciezko zniesc.
Można by stwierdzić, że te dwa rodzaje bólu są nieporównywalne. I ten pierwszy i ten drugi mogą być naprawdę okropne. Oby nie zdarzały się zbyt często w naszym życiu.
OdpowiedzUsuńja nie jestem osoba która bierze sobie do siebie zdanie ludzi ... mam to gdzies po prostu. Dlatego dla mnie fizyczny :(
OdpowiedzUsuńOba rodzaje bólu są okropne. Tylko, że ten fizyczny ból ma często wpływ na psychiczny - ludzie odczuwający nawracajace migreny, stają się opryskliwi, zmęczeni, zdenerwowani itd. Nauczyłam się na szczęście już radzić z wszelakim bólem psychicznym - trzeba zmienić nastawienie, znaleźć zajęcie, skupić się na plusach. Nauczyć się dystansu. Z bólem fizycznym to już gorzej, ale na szczęście my, kobiety, jesteśmy na nego odporniejsze ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny blog :-)
OdpowiedzUsuńzapraszam również do mnie :-)
www.kuchniaipodroze.blogspot.com
a mi się wydaje, że to zależ od natężenia i czasu trwania, bo wreszcie fizyczny przerodzi się w psychiczny;)
OdpowiedzUsuńPo prostu najlepiej, by oba nie miały miejsca...
pozdrawiam
:)
Ból fizyczny można wyleczyć , a psychicznego często się nie ... to wraca .
OdpowiedzUsuńszalonazduna23.blogspot.com
Nie da się ich absolutnie porównać. Są to dwa zupełnie inne światy psychiczny i fizyczny. Oba bywają silne i oba bywają nieuleczalne na dłuższy okres czasu.
OdpowiedzUsuńTak jak pewnie większość osób uważam że gorszy to ten psychiczny. Fizyczny ból szybko się zapomina a krzywdy doznane i zapisane w sercu i pamięci zostają z nami na zawsze.
OdpowiedzUsuńFizycznego przeżyłam sporo zwłaszcza po operacjach, ale ten ból mija i potem czułam się silniejsza. Ostatnio mnie bolal ząb, ale nie byłam właściwie pewna czy to już ból czy tylko pobolewanie. Dentystka otworzyła tego zęba i stwierdziła no musiało panią na prawdę mocno boleć. A depresja jest straszna, wiem coś o tym. Psychiczny ból zdecydowanie jest najgorszy.
OdpowiedzUsuńNie potrafię tego ocenić. Ból fizyczny niewielki, którego doświadczamy na co dzień (głowy, żęba, itd.) można jakoś uśmierzyć. Podobnie jak możemy się otrząsnąć po różnych porażkach czy rozczarowaniach. Są jednak choroby, często nieuleczalne, przy których żadne znieczulenie nie pomaga. Są też ciosy, które potrafią tak poranić psychikę, że człowiek może pod wpływem tego bólu czuć się podobnie, jak chory na szpitalnym łóżku, na którego żadna morfina już nie działa.
OdpowiedzUsuńja wypowiem się tylko na podstawie własnych doświadczeń. Nigdy nie miałam nic złamane ani nie przeżyłam ciężkiej bolesnej choroby. Ból jakiego doświadczyłam jest taki zwyczajny- głowa, brzuch itp ale za to doświadczyłam bólu psychicznego. W moim przypadku ból fizyczny zawsze mija a ten psychiczny nie opuszcza mnie od 2 lat i nie jestem pewna czy kiedykolwiek minie dlatego uważam, że jest gorszy
OdpowiedzUsuńZawsze uważałam, że ból psychiczny jest gorszy od fizycznego. Może to też kwestia tego, ze mam slabszą psychike, natomiast ciało silne i odporne ;). Bol fizyczny można chociaz w jakims stopniu uśmierzyć, poza tym on przechodzi i nie wpływa na nas tak jak ten drugi ból. Kiedy psychika nie domaga, cały organizm sie sypie, stajemy się wrakiem człowieka. chorowałam kiedyś na cieżką chorobę fizyczną i na depresję. W tej pierwszej mimo wszystko miałam zachowaną pogode ducha, cierpiałam, ale silna wola pozwoliła mi przetrwac i załagodzic sytuację. Natomiast w depresji.... to był ból, którego nie da sie wyrazic słowami. Z tego wszystkiego doznawałam objawow somatycznych - bolało mnie serce, zaladek, głowa, byłam wrakiem. Uważam, że choroba psychiczna to cos najgorszego.
OdpowiedzUsuńOd siebie mogę powiedzieć, że jeśli cierpi się psychicznie, to każdy ból fizyczny będzie dotkliwiej odczuwany.
OdpowiedzUsuń